O tym, jak dawne to czasy może świadczyć brak dłoni w postaci św. Józefa (przeszło już niejedne Boże Narodzenie)
Nie ma się co rozczulać nad tym czego nie ma, trzeba sięgnąć po zamienniki, nie wymagające tak zaawansowanego wsparcia technicznego - stwierdził Mózg, a Ręce czym prędzej wyciągnęły się ku masie papierowej, tzw. papier-mâché. Był to strzał w dziesiątkę. Masa papierowa, jako medium, bardzo przypasowała Niespokojnym, które na początek wykorzystywały ją do robienia jajek-kasetek:
A potem już poszło....
Temat jaszczura był na tyle pasjonujący, że Ręce podjęły się nieco go rozwinąć:
Następnie jęły stosować papier-mâché w miniaturach. A to, jako rewelacyjny materiał do uzyskania efektu starej ściany z odchodzącą, tłoczoną tapetą i wyzierającymi cegłami:
zarówno ścianę, jak i cegły wykonano z masy papierowej
a to, jako główne spoiwo i wypełniacz przy wyrobie wszelkich miniaturowych akcesoriów i postaci, takich jak przykładowo ten oto piecyk:
i znana już Mania...chwilowo bez włosów:
a wreszcie zaczytana Mania wraz z piecykiem w wersji docelowej:
Ręce, wykorzystując uniwersalne właściwości papier-mâché, wyczarowały podstawę oraz abażur do wspominanej już onegdaj lampy:
a nie dalej jak przedwczoraj, w niecierpliwości swojej, ukleiły miseczkę do projektu, mającego na celu podjęcie próby połączenia ceramiki z plecionką z igieł sosnowych:
Mimo braku gliny, odpowiednio długich igieł i jednokolorowej nici Ręce miały masę uciechy przy tej zabawie...hm, przepraszam...pracy :)
...
Przerywamy, tę niekończącą się opowieść, by przekazać wieści z ostatniej chwili:
ZESPÓŁ NIESPOKOJNYCH RĄK POSTANOWIŁ WPROWADZAĆ ELEMENTY Z
MASY PAPIEROWEJ DO SWOICH TEKTUROWYCH RAMEK!!!
MASY PAPIEROWEJ DO SWOICH TEKTUROWYCH RAMEK!!!
Pierwszy "element" już gotowy:
teraz czekamy na tekturową "bazę".
O postępach prac nad prototypem nowego typu ram postaramy się informować na bieżąco...
CDN.













Brak komentarzy:
Prześlij komentarz