Dostawszy wolną rękę Niespokojne podjęły przygotowania do wyczarowania kolejnego elementu oświetlenia Domostwa, tym razem nie na bazie starej lampy, tylko kilku (równie) starych pudełek, pokrytych masą papierową. W zasadzie nie miały problemu z wyborem wzoru, ponieważ jakkolwiek dano im wolną rękę, to pragnęły ogromnie przypodobać się reszcie Zespołu. Dobrze pamiętały Oczy wlepione z zachwytem w pewne zdjęcie ciekawego egzemplarza lampy stołowej:
Lampa ze zdjęcia jest co prawda metalowa, jednak Ręce postanowiły wykonać swoją z pudełek i tekturowej tuby. Sklejone w odpowiednią formę elementy zostały pokryte papier-mâché, któremu nadały niejednolitą fakturę, a następnie pomalowały w sposób, mający upodobnić podstawę lampy do sfatygowanego kawałka żelastwa (szkoda, że na zdjęciu nie widać plamek "rdzy")
Zrobiły jeszcze klosz, również z masy papierowej, i pomalowały go na kolor ecru:
Po skończonej pracy Ręce dostrzegły błysk uznania w oczach Zespołu, a kiedy podsunęły do porównania zdjęcie lampy, na której się wzorowały, gratulacjom i uściskom rąk nie było końca.
Po pewnym czasie, uradowane Niespokojne wymknęły się z uścisków rozentuzjazmowanego Zespołu by, w ciszy warsztatu, podjąć próbę zrobienia kolejnej lampy... ale o tym będzie mowa przy innej okazji.
A póki co, cały Zespół niecierpliwie czeka na nowe wyzwania. Zapraszamy!!!