Tę szufladę Zespół pamięta jeszcze z czasów, gdy Ręce były malutkimi, pulchnymi łapkami, ochoczo buszującymi po zakamarkach babcinej szafy. Już wtedy nie była szufladą, w dumnym tego słowa znaczeniu, raczej pozostałością, wspomnieniem po meblu, który służył gdzieś...kiedyś....komuś...
Gdy dorwały się do niej po raz pierwszy, pełniła rolę pudełka na stare dokumenty i zdjęcia. Właśnie te ostatnie stanowiły główny przedmiot zainteresowań buszujących łapek, nie zwracających większej uwagi na to, skąd wyjmują stare fotografie, z których pogodnie spogląda młoda, dziwnie ubrana Babcia. Jedynie w pamięci Oczu pozostał intrygujący wzór forniru z frontu szuflady, zmatowiony i wytarty przez czas.
Szuflada siedziała skutecznie ukryta w czeluściach (nie) pamięci i nie wyszłaby pewnie nigdy z jej mroków, gdyby Ręce nie nauczyły się pracować z drewnem. Wtedy to zrodził się pomysł przerobienia jakiejś starej szuflady na skrzynkę na klucze. Zapomniana szuflada z babcinej szafy wgramoliła się nieco opornie na światło dzienne, wpadła w Ręce rozochoconego Zespołu i... oczyszczona, zakonserwowana i przyozdobiona w niezbędne i zbędne dodatki zyskała nowe, już trzecie, życie.
Wszystko odbyło się w tak błyskawicznym tempie, że nie udało się uwiecznić na zdjęciu stanu szuflady sprzed przeróbki.
Szczęśliwie, dla celów dokumentacyjnych, pojawiła się kolejna szufladkowa ofiara, sporo młodsza, choć też lata szczęśliwości miała dawno za sobą, dogorywając w piwnicy. W latach dziecięcych Zespołu była jednym z elementów grupy szafek kuchennych, a służyła do przechowywania przepisów kulinarnych.
W obecnym wcieleniu zyskała nową szatę, drzwiczki i funkcję:
Cały Zespół, a w szczególności Ręce, czeka z zapałem na kolejne stare, leżące w zapomnieniu skrzynie, szuflady - chętnie przywrócimy je dla Was do życia.
Zapraszamy :)
Z poważaniem,
Zespół Niespokojnych Rąk









Brak komentarzy:
Prześlij komentarz